Listopadowa aktualizacja + akcja zapuszczania cz. V
grudnia 12, 2014Wybaczcie, że tak późno, ale ogólnożyciowe sprawy nie dały mi tego opublikować wcześniej; zdjęcie jest za to z samego początku grudnia.
Moje włosy mają w tej chwili mniej więcej 95 centymetrów, czyli wygląda na to, że ostatnio zmierzyłam raczej moje chęci, a nie stan faktyczny. Trochę rozczarowująco. Liczyłam na Jantar, a otóż Jantar powodował jedynie swędzenie skóry głowy i dyskomfort, więc zarzuciłam go po dwóch tygodniach.
I byłoby mi trochę szkoda, gdyby nie to, że w zamian za to zażegnałam kryzys. W tamtym miesiącu najwyraźniej dotarł do nas szok. Jest zimno?!, zdziwiły się włosy i tyle było dobrego. Doszły już do siebie - wspomagane rzepą i algami!
To jest w ogóle miesiąc dobroci innych, bo zaczęło się od mnóstwa dobrych rad od Was, z których wykorzystałam szampon Eva Natura z czarną rzepą jako nowość w pielęgnacji, a potem Henri podarowała nam spirulinę i było zielono, śmiesznie i nawilżająco. Tak, spirulina jest drugim bardzo dobrym dodatkiem do pielęgnacji. Odżywka Natury Siberiki z sosną spodobała się takim najedzonym włosom o wiele bardziej, stały się po niej miękkie i wygładzone, prawie sypkie. Wypróbowałam też Kallos Latte - nie zrobił nic, zostanie bazą do spiruliny. Do wypróbowania mam jeszcze wyciąg z aloesu, ale tak rzadko myję włosy, że jeszcze nie zdążyłam.
No właśnie, rzadko. Ostatnio myję włosy raz w tygodniu, bo jakoś mi się tak treningi układają, że częściej nie wychodzi. I włosy mają się dobrze! Nie tylko nie przetłuszczają się zanadto, ale też zostają przyjemnie miękkie i nawilżone nawet siódmego dnia. To znaczna odmiana od październikowego suchego narzekania.
Przeżyliśmy podcięcie. Było miło, włosy wyglądają lepiej. Długość pozazdrościła i wkrótce znów trzeba będzie przebrać się za Kopciuszka i pozbyć się rozdwojonych końców na wierzchniej warstwie włosów. Może sprawię włosom prezent na Święta i kupię serum, tym razem olejki orientalne Marion...?
W tej chwili jedyne, co mnie irytuje, to to okropne odkształcanie się włosów - im bardziej są nawilżone i odżywione, tym dłużej zostają pofalowane od warkocza. A niech je! Poza tym jestem bardzo zadowolona i z wyglądu, i z kondycji. Z fryzurami było trochę gorzej, ale może użyję Świąt jako wymówki do porobienia czegoś bardziej skomplikowanego.
Aha, i wiadomość z ostatniej chwili - znalazłam je! Znalazłam przezroczyste gumeczki! Co prawda przesyłka była ze dwa razy droższa niż same gumki (całość za 200 szt. aż 11 złotych na allegro!), ale jest to produkt na tyle niezastąpiony, że kupiłam i tak. Uff. Jestem uratowana na kolejne pół roku z okładem przynajmniej.
Nie mam pojęcia, gdzie te wszystkie gumeczki się rozchodzą, naprawdę.
A jak Wasze włosy? Szykujecie im prezenty? Coś specjalnego na Święta?
16 komentarze
Jej po podcięciu wyglądają fenomenalnie! A fale od warkocza wyglądają bardzo ładnie, nie wiem czemu ich nie lubisz :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy również bardzo lubią spirulinę.
Ja mam takie zapasy, że jakiekolwiek prezenty dla włosów odpadają.
Bardzo się cieszę! Ja tam tylko widzę, ile mi brakuje do tego, co było :D Nie wiem, jakoś do mnie nie przemawiają. Mam wrażenie, że robi mi się fryzura na cocker spaniela, nieszczególnie estetyczna. Żeby to jeszcze się chciało robić w takie fajne loki a la Victoria's Secret...! :P
UsuńAle to i tak dobrze, może dostaną coś nowego z zapasów? Chyba że wszystko już wypróbowane...?
Falują się odrobinkę od ramion, przechodząc w mocniejsze fale coraz niżej. Jak dla mnie nic w tym z cocker spaniela. Pewnie wyglądałoby tak gdybyś zechciała zakręcić je od samej góry :D (z doświadczenia nie polecam)
UsuńNa DDD dostały mydło cedrowe, które nie czekało na swoją kolej i od razu weszło do pielęgnacji, więc mogę uznać to za prezent, o!
Zakręcanie od samej góry jest trudne, aczkolwiek noszenie francuzów/holendrów zbyt długo tym właśnie skutkuje. Hm, może ja po prostu lubię swoje włosy proste, jak je natura, a nie warkocze, stworzyła, dlatego narzekam ;)
UsuńOoo, mydło jest bardzo fajne, polecam! Fajny prezent ;)
Brak mi słów! Są przepiękne! :))
OdpowiedzUsuńSzalenie dziękuję bardzo :)
UsuńJa obecnie olejuje :D Masz śliczne włosy <3
OdpowiedzUsuńJa ostatnio trochę się obijam z olejowaniem, bo albo mi się nie chce, albo nie mam czasu, albo mi się wydaje, że w sumie to dużo na nich jest i za olejem nie tęsknią. Co oczywiście jest wymówką, bo komu olejowanie (odpowiednim olejem) zaszkodziło :D Dziękuję!
UsuńPiękne włosy! Wydaje mi się, że strukturalnie mamy podobne. Tylko, że ja mam krótsze, bo do pasa :) Dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To i tak długie! Czy to ja nie mogę znaleźć, czy też nie ma Twoich włosów nigdzie? Szkoda, chciałam zobaczyć siostrzane włosy, jeszcze nie znalazłam żadnych ;)
UsuńChciałabym mieć tak długie włosy. Moje na razie sięgają mniej więcej do zapięcia stanika i taki stan trwa już od 2 lat :P miałam tak zniszczone włosy, więc je tylko ścinałam, żeby pozbyć się brzydkich końcówek. Może za 2 lata będą wreszcie takie jakie mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia mogę powiedzieć, że im mniej się myśli o tym, jak rosną, tym szybciej to robią ;)
UsuńAbe, jak ćwiczysz jogę? Czerpiesz wiedzę z internetu czy książek?
OdpowiedzUsuńZ internetu; książki o jodze mogą być fajnym dodatkiem, ale internet w tym względzie jest na tyle pełen, że spokojnie może wystarczyć. Nie wiem, czy odpowiedziałam wyczerpująco ;) ale jakby co, zajrzyj też na facebooka SilesYoga, tam więcej mówię o tym, jak ćwiczę.
UsuńPiękne włosy, to moja wymarzona długość ;)
OdpowiedzUsuńMoja długość to na tą chwilę 60 cm ;(
A to odkształcanie się włosów od warkocza naprawdę potrafi czasem wkurzyć, wiem co masz na myśli;)
Ogólnie bardzo fajny blog:))
Dziękuję!
UsuńNie martw się, każdego dnia są dłuższe! ;)
Ano, czasami szalenie mnie to irytuje, zwłaszcza, jeśli akurat potrzebuję zdjęcie do aktualizacji albo chciałam iść gdzieś w rozpuszczonych włosach.
To jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove