Aktualizacja włosowa - maj

czerwca 09, 2015



Znalazłam aktualizacyjne legginsy! ;) Dowiedziałam się też, że jeśli się ma nadmiar czasu, również można nie mieć czasu - właśnie z powodu nadmiaru. Jakoś o wiele trudniej się zmobilizować, a o wiele łatwiej znaleźć wymówkę, żeby trochę poleniuchować. Ale jest - późna, bo późna, ale aktualizacja majowa!

Moje włosy w tej chwili mają 99 centymetrów długości. I powiem Wam szczerze - jestem bardzo zaskoczona, bo w połowie maja podcinałam włosy - zostało około 97 cm. Podcinałam w gliwickim salonie Bea, gdzie przemiła pani nie dość, że bardzo delikatnie potraktowała moje włosy, to jeszcze obcięła je maszynką, juhu! Byłam tak zadowolona z wizyty, że nawet mi nie było szkoda tych kilku centymetrów i pożegnania z setką. Włosy naprawdę pięknie odżyły na końcach, zniknęły "pazurki" - co zresztą widać. Ich linia jest też najprostsza od wieków! Naprawdę szalenie się cieszę. Podcięłam też włosy na wierzchniej warstwie - kiedy na nie patrzyłam, wydawało mi się, że dużo jest rozdwojonych, ale okazało się, że nie było tak źle.

Oprócz tego włosy narzekały i pierwsze upały zostawiły je w potrzebie mocnego nawilżania. Chwilowo szczęśliwie wróciły do równowagi. Poza tym znów wróciła swędząca skóra głowy - to ona jest dla mnie pierwszym znakiem, że należy umyć włosy. Na szczęście od czego jest mój bohater - Emolium! Swędzący skalp domaga się dogłębnego oczyszczania - rzepę jakoś uznaje, ale mydła cedrowego nie chciał widzieć, wszystko mnie po nim swędziało, do tego stopnia, że przy ostatnim myciu (tym zdjęciowym) sięgnęłam po Head&Shoulders do swędzącej skóry głowy. Ostatnio włosy myłam dosyć rzadko (tzn. dopóki nie pojawiły się kłopoty ze skórą) i nadal minimalistycznie. W najgorszym momencie ich stan był na tyle zły - zły, to znaczy: trochę suchsze, trochę szorstkie, smętnie wiszące i w ogóle generalnie nieszczęśliwe i poplątane - że zaczęłam rozważać powrót do olejowania. Chyba kolejne mycia - tak na wszelki wypadek - zrobię metodą OMO. Lato w ogóle jest dla moich włosów trudniejszą porą z tego powodu, że częściej noszę je rozpuszczone, ale muszą sobie z tym jakoś poradzić i już ;) Na słońce raczej nigdy szczególnie nie narzekały, bo niespecjalnie reagują na zmiany pór roku - to tylko teraz postanowiły pomarudzić, żebym o nich nie zapomniała. 

Z nowości kosmetycznych - wypróbowuję dwa inne olejki orientalne Marion, z kokosem i z jojobą. Wszystkie pachną tak samo, działanie mają mniej więcej podobnie przyjemne. Jak potestuję trochę więcej, na pewno się odezwę na ich temat!

A z rzeczy bardziej szalonych... zafarbowałam włosy. Pianką Elysee, niebieską. Włosy wyszły... interesujące, na pewno nie niebieskie. Metaliczne, trochę zielone, trochę khaki ;) Ale efekt bardzo mi się podoba, zwłaszcza zmieszany z normalnym złotem moich letnich włosów. Na złoto liczę - mam nadzieję, że słońce rozjaśni mi je chociaż trochę, szykuje się dużo kąpieli w nim (oczywiście z odpowiednim nawilżeniem!).

Dodatkowo: zabezpieczam skórę głowy przed słońcem - kapeluszem! Spalone przedziałki były zmorą dzieciństwa.


A tu wyglądam, jakbym miała ombre - i aż zazdroszczę sobie ze zdjęcia! Ombre chętnie bym sobie zrobiła, ale wymagałoby rozjaśnienia najdelikatniejszej części włosów - końców - a jeszcze nie oszalałam aż tak.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o zmiany we włosowym świecie. A co u Was? Cieszycie się słońcem? I czy Wasze włosy się nim cieszą? Macie plany na wakacje? Ja jak zwykle obiecuję zmobilizować się do częstszego pisania - i to nie tylko na konkursy literackie, których ostatnio dużo. 

Zobacz również

6 komentarze

  1. Piekne końcówki, przy tak dlugich włosach to prawdziwa rzadkość widzieć tak ładną równą linię cięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealne:) mnie niestety kapelusze nie pasują, a tak bardzo mi się podobają:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Końce cudowne a i długość świetna.. Sama zapuszczam do sety, ale najpierw chciałabym chociaż do 60 cm haha :D Przede mną tyle centymetrów, że nie wiem czy kiedykolwiek tyle zapuszczę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nogi się pode mną uginają jak patrzę na Twoją długość włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze pięknie. Twoje włosy są dla mnie najlepszą motywacją :D
    Moje ostatnio są wiecznie spuszone, nie wiem czy to wina słońca czy namiętnego używania oleju z kokosa...

    OdpowiedzUsuń

To jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove