Bezpieczne dla twojego chłopaka wegańskie przepisy

lutego 13, 2016


Ten post nie zawiera żadnych przepisów. Albo inaczej: dowolny wegański przepis będzie bezpieczny dla twojego chłopaka!

Z okazji walentynek natknęłam się na mnóstwo artykułów skupiających się właśnie na przepisach, które "posmakują chłopakowi". Mityczny chłopak bowiem ma podniebienie tak delikatne, że bez mięsa ani rusz. Co jeżeli chcemy zatem zjeść romantyczną kolację, ale akurat my mięsa nie jemy? Należy rzeczonego chłopaka oszukać, namówić: chodź, zobacz, to jest takie dobre, że nie poczujesz, że nie ma mięsa, chodź, smakuje prawie tak samo.

Co za stek bzdur.

Nawet najzagorzalszym mięsożercom nie stanie się żadne, ale to absolutnie żadna krzywda, jeśli usteczka ich zjedzą raz na jakiś czas posiłek bezmięsny, a nawet zgoła wegański. Jeżeli natomiast któryś z tych zagorzałych "tradycjonalistów" upiera się, że mięso jeść musi i koniec, kiedy my chcemy zjeść wspólną romantyczną kolację, nie świadczy to o rzeczonym delikwencie za dobrze. Ba, wcale dobrze o nim nie świadczy.

Mężczyźni wcale nie są bardziej mięsożerczy niż kobiety. (Polecam sprawdzić VeganWorkout na fb w tym celu.) Nie maleją im penisy ani nie rosną piersi, jeżeli zjedzą danie wegańskie. W ogóle nic im się nie dzieje. Może więc z okazji walentynek pora to zauważyć, przestać skakać wokół nich jak nad wybrednym dzieckiem i traktować zwyczajnie?

Posiłek to posiłek. Czasem jest z mięsem, czasem bez, czasami z nabiałem, czasami są to frytki z Maka, a czasami jest bezmięsny i beznabiałowy, w skrócie: wegański. Dopóki nie dosypujesz do garnka arszeniku, będzie bezpieczny dla twojego chłopaka. Może mu się nie podobać - no ale to już nie twój problem; jeżeli twój chłopak zamierza marudzić i wybrzydzać, kiedy poświęciłaś czas i przygotowałaś kolację na walentynki, albo oboje ją przygotowaliście, ale bez poszanowania dla twoich wyborów - solidne mentalne kopnięcie w rzyć powinno zdziałać cuda.

A na zdjęciu selerowe słoneczko, o.

A co u Was? Przygotowujecie dla swoich "połówek" jakieś romantyczne dania, a może wybieracie się do jakiejś restauracji? A może w ogóle nie skupiacie się na jedzeniu albo nie obchodzicie walentynek?

Zobacz również

5 komentarze

  1. Lepiej mieć mężczyznę niż chłopaka :D. Ja nie obchodzę Walentynek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co kto lubi ;) To w zasadzie tłumaczenie artykułowych "your guy", więc powinno pewnie być "twój facet", ale to mi nie brzmi ładnie. Ja obchodzę, lubię~, bo to takie pozytywne i miłe święto, nawet jeśli wymyślone sztucznie.

      Usuń
    2. Ja tytułuję mój narzeczony a za parę miesięcy zostanie moim mężem więc forma znów ulegnie zmianie :D. Mnie określenie 'mój chłopak' kojarzy się z nastolatkami, które to przeważnie (wiadomo są wyjątki) chodzą za rączkę co miesiąc z kim innym, no po prostu z ust dorosłej osoby (czyli już kobiety/faceta a nie latorośli) 'mój chłopak/moja dziewczyna' brzmi dziecinnie i śmiesznie :p. Podobne zdanie mam co do w/w chodzenia za rękę i klejenia się do siebie w miejscach publicznych. Ale wiadomo, nie musisz się ze mną zgadzać i szanuję Twoje zdanie. Ja wychodzę z założenia by miłość okazywać sobie codziennie i czasem ubrać piękną sukienkę, zrobić jedzenie przy świecach bez okazji, zamiast takiej walentynkowej miłości na pokaz. Ale jeśli ktoś lubi i podchodzi do tego tak jak ty to oczywiście nie mam nic przeciwko,ważne tylko by właśnie pamiętać o uczuciach codziennie a nie tylko raz w roku :). Kiedy aktualizacja włosowa? Ja też zamierzam zapuścic do długości klasycznej, ale poczekam sobie jakieś 4 lata (z przyspieszaczami) bo moje włosy sięgają dopiero za brodę... Niemniej to czekanie wcale nie jest nudne :)

      Usuń
    3. Ja tam mówię na mojego chłopaka, mój chłopak, mimo 3-letniego "stażu" :p Nie jest na razie moim narzeczonym, a nie bedę go tytułować konkubentem :p My uczcimy walentynki pójsciem do kina na Deadpoola i potem robimy jakieś Summer Rollsy, czy inne cudo, które znowu wymyślił, bo to on jest bardziej gotujący w naszym związku :p ale mimo, że również jest zawziętym mięsożercą nie muszę go namawiać na np. moje ukochane pieczone frytki z warzyw <3

      Usuń
    4. Też byliśmy na Deadpoolu! Moim zdaniem - fantastyczny! ;)
      Co do rollsów - nigdy się nie pokusiłam, bo wydają się straaaasznie czasochłonne... Ale ja to w ogóle podziwiam wszystkich, którym się chce gotować!

      Co do nazw - co kto lubi. Nie będziemy się przecież rozliczać ze stażu związku ani ustalać, kto jest poważnym człowiekiem, a kto lubi chodzić za rękę. Na całe szczęście, wolno jedno i drugie, a zatem - każdemu jego porno ;) W języku polskim za to utarło się mówić "mój chłopak" o partnerze, rzadziej właśnie "mój partner" (ale "przepisy dla twojego partnera" brzmi jakoś tak sztywno, oficjalnie), nie będę więc na siłę zmieniać języka.

      Aktualizacja włosowa - wisi. Obawiam się jednak, że długość klasyczna zajmie Ci nieco dłużej niż cztery lata, nawet z przyspieszaczami... Chyba że jesteś baaaardzo niska :P

      Usuń

To jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove