Kok z części + fryzura na TRENING

marca 31, 2014


Bardzo messy, bo nie lubię robić ulizanych fryzur, a tę konkretną robiłam w ramach eksperymentu. Jest prosta, ale czasochłonna i niewymownie irytująca, a przy okazji wymagała użycia ponad 20 wsuwek (co zaczyna boleć po pewnym czasie, no i wyrywa włosy). Rozdzieliłam kucyka na trzy części i każdą kawałek po kawałku skręcałam, układałam na włosach i przypinałam. I tak aż do zakończenia. A że włosów mam dużo...
Prawdopodobnie lepiej pracowałoby się na mokrych/wilgotnych włosach, ewentualnie z dużą ilością lakieru lub gumy. No i cierpliwość, cierpliwość tutaj to podstawa.

A może trening?
W przepisie na fryzurę powyżej zaznaczone było, że to "doskonała fryzura do ćwiczeń". Nie odważyłam się spróbować w niej ćwiczyć, bo, szczerze mówiąc, nieco się waham przed zabraniem na trening jakichkolwiek wsuwek. Wsuwki się wysuwają, spadają, wsuwki są twarde i ostre, i generalnie można zrobić dobrą fryzurę i bez tego.
Dowód?


Znalezienie fryzury na trening było dla mnie trudne. Bardzo długo nosiłam po prostu warkocz francuski, ale to nie było to, czego potrzebowałam.
Potrzebowałam czegoś, co a) zebrałoby włosy na głowie tak, żeby nie wpadały mi do oczu plus b) zebrało włosy z tyłu tak, żeby warkocz nie stawał się dodatkową, kompletnie niechcianą "bronią"/przeszkodą, ale c) nie byłoby kokiem, bo kok wymaga wsuwek, powoduje ból głowy i nie jest na tyle trwały, by przetrwać wszystko, co możemy zrobić na treningach.
To, co jest na zdjęciu, to najlepsze rozwiązanie, jakie znalazłam. Zależnie od widzimisię plotę albo dwa warkocze holenderskie, albo francuskie, następnie łączę je w jeden i kończę. Dopiero potem zaczyna się zabawa: między złączonymi warkoczami zostaje mi na tyle duża przerwa, że mogę tamtędy przepleść warkocz, a potem zawiązać go w supeł (najczęściej chowam końcówkę warkocza, związując ją przezroczystymi recepturkami) i zabezpieczyć. Ta fryzura - jak zresztą większość - najlepiej wychodzi na trzydniowych+ włosach, przynajmniej u mnie, wtedy wszystko trzyma się na miejscu, i bardzo ją lubię, bo spełnia wszystkie warunki dobrej fryzury na trening.

Zobacz również

0 komentarze

To jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove