Kręcą się warkocze w koło
listopada 06, 2014Ale zauważyliście już, mam nadzieję, że mam słabość do warkoczy, prawda? Słabość nie tyle estetyczną, co - praktyczną. Warkocze w upięciach to już w ogóle coś, z czym chcę się zaprzyjaźnić, żeby włosy na długości się nie niszczyły. Zniszczenia mechaniczne w szkole burzą mi krew.
A na zdjęciu powyżej dzieje się dużo: dwa warkocze koronkowe dobierane z zewnątrz, których nie widać, bo reszta warkoczy je przykryła. Reszta to oczywiście warkocze angielskie przypięte w koło wokół siebie. Wyszło inaczej niż na zdjęciu-inspiracji, ale nawet mnie to już nie dziwi - tyle mam włosów i one wcale nie chcą być upchnięte na mojej głowie :) Przypięte żabkami - jedna niecnie wychynęła do zdjęcia, a niech ją! W tle - żydowskie świeczniki, czyli menory. To gdyby ktoś się zastanawiał.
PS. Chciałabym wypróbować Kallosy, ale nie widzi mi się kupować litrowego słoja czegoś, co może się w ogóle nie sprawdzić, pomyślałam więc, że co mi szkodzi zapytać: czy jakaś dobra dusza nie byłaby chętna wysłać małej odlewki?
4 komentarze
Zajrzyj na bloga anwen.pl dodała post o kallosach właśnie moze bedzie chciala ci oddac troche
OdpowiedzUsuńKallosa Latte reflektujesz? :-) Bardzo chętnie się podzielę :-)
OdpowiedzUsuńJasne i wielkie dzięki z góry! <3 napisz mi adres email albo wyślij mi emila po prostu, to podam Ci adres pocztowy. Na pewno się odwdzięczę! :) może odmiana pomoże na kryzys.
UsuńNapisawszy :)
UsuńTo jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove