­
­

Rocznicowa jesienna khaleesi

Listopad jest włosową rocznicą! Nie tyle internetową, co faktyczną - to właśnie w listopadzie zaczęło się moje fryzurzenie. Powyżej: fryzura khaleesi, od której wszystko się zaczęło. Cztery warkocze holenderskie, dobierane jedno- i dwustronnie. Zdjęcie jest sprzed trzech tygodni, kiedy jeszcze nie zamarzałam, wyglądając przez okno ;) Zanim zaczęłam przygodę z blogowaniem i Instagramem w marcu, rok temu któregoś dnia zachciało mi się fryzury...

Continue Reading

Objadamy się rzepą

O, taką właśnie czarną rzepą! No więc tak. Jakiś czas temu dopadł mnie kryzys, potem podcięłam końcówki, włosy były nie takie, jak ja bym chciała, żeby były... Przede wszystkim zabrakło im nawilżenia, bo najwyraźniej nie spodobała im się zimna późnojesienna pogoda. Tu się zgadzamy, ja też nie jestem jej fanką. Trochę pomogły algi (o nich kiedy indziej), a potem zdarzył się cud -...

Continue Reading

Włosy idą na wesele

Niestety, nie mam zdjęć samej fryzury z wesel, ale uwierzcie mi na słowo, że była to ta (klik), tylko solidniej wykonana, oraz wariacja na temat tiary. Trochę się bałam tego pierwszego, niepotrzebnie. Ostatecznie przeżyłam dwa i nazbierało mi się kilka refleksji na temat: co zrobić z włosami na weselu? Nie mam na myśli samej tylko fryzury, ale do niej też dojdę. Ot, trochę...

Continue Reading

Akcja zapuszczania - cz. IV - podcinamy!

Zapowiadałam podcięcie i jest, wykonało się. Przyznam się Wam, że troszkę mnie zabolało to podcięcie, kiedy spojrzałam na zdjęcia - uuugh, znowu tyle zapuszczania! Zaczęłam akcję z dłuższymi włosami. Ugh. Ale moim zdaniem wyglądają lepiej (wybaczcie mi światło, robiłam poglądowe zdjęcie samej długości), no i końce nie są takie postrzępione. Wyrównałam też to nieszczęsne U, teraz jest już prawie całkiem prosto. Niestety, za...

Continue Reading

Kręcą się warkocze w koło

Ale zauważyliście już, mam nadzieję, że mam słabość do warkoczy, prawda? Słabość nie tyle estetyczną, co - praktyczną. Warkocze w upięciach to już w ogóle coś, z czym chcę się zaprzyjaźnić, żeby włosy na długości się nie niszczyły. Zniszczenia mechaniczne w szkole burzą mi krew. A na zdjęciu powyżej dzieje się dużo: dwa warkocze koronkowe dobierane z zewnątrz, których nie widać, bo reszta...

Continue Reading

Akcja zapuszczania cz. III + październikowa aktualizacja

Tak się prezentują moje włosy 4 listopada. Ku mojej boleści - wymagają podcięcia o jakieś 4-5 cm. Kiedy wrócę po podcięciu, pochwalę się jakimś zdjęciem. Tym razem włosy mają aż 99 centymetrów długości, czyli o 2 więcej niż poprzednio, czyli prawie osiągnęłam docelową długość. Są niestety postrzępione i nierówne - winię niekompetentną fryzjerkę - i krzywo obcięte - na coś na kształt... U?...

Continue Reading

Jogowych Świętych

Tak obchodzę Wszystkich Świętych! Zdjęcie zrobione na instagramowe wyzwanie #IAmAYogi (jestem joginką/joginem) na skraju lasu u mojej Babci. Pozwólcie, że nadmienię, że pod spodniami mam jeszcze rajstopy, tak było ciepło. Ach, listopad! Żeby nie było - fryzura jest, to warkocz francuski. Co z tego, że nie widać :)  Z powodu wyjazdu trochę obsunie mi się włosowa aktualizacja październikowa - metr krawiecki okazał się...

Continue Reading

Invisibobble

  Bohaterem tego wpisu jest nie kto inny, jak mój ukochany Wrzos. Poznajcie się!   Najpierw była frustracja. No bo jak to tak, bez kucyków. A inni noszą, a ja nie mogę? Ale ja chcę. Proszę mi dać. Później było zaglądanie zza węgła: a co to? a można tym? a podoba wam się? a nie boli? a dla mnie mogłoby być? Skończyło się...

Continue Reading