Tym razem niedziela dla jogi wypada w poniedziałek (ech, te zmiany czasu, kto by się spodziewał!). I podsumowuje dwa tygodnie, bo ostatnim razem nie znalazłam czasu ni natchnienia. Przed Wami moje ulubione zdjęcia i trochę opowieści. Aha, no i włosy. Szykuje się aktualizacja włosowa, ale muszę najpierw umyć włosy odpowiednio wcześnie w dzień, żeby zrobić zdjęcie, jeszcze moment to zajmie. (W sekrecie powiem, że kamień milowy nam... stuknął.) W zamian macie mnóstwo zdjęć z moimi włosami, które do aktualizacji wcale się nie nadają ;) Ale tak, posiadanie tak długich włosów (i tak łapiących słońce!) to jest wielki plus, kiedy się robi zdjęcia. Jestem z nich (i ich kondycji) szalenie zadowolona!
Urządziłam małą wycieczkę po Gliwicach, ponieważ Śląsk bywa może brzydki, ale bywa też śliczny. Mamy na przykład lwa jak się patrzy. Lew podobno pilnuje miasta, ale dla mnie symbolizuje spokojną siłę, cichą odwagę i swoiste dobro. Jak Aslan, bo czytałam Narnię, kiedy byłam mała i niezależnie od tego, co o niej sądzę teraz, Aslan ze mną został. Opiekun i lwie serce.
Mamy w Gliwicach więcej takich, ale ten jest moim ulubionym, może dlatego że wydaje się taki delikatny z powodu snu.
Odwiedziłam też Neptuna. I przy okazji zeszłam na zawał, kiedy uświadomiłam sobie, że przecież mogłam tam spaść w dół prosto na twarz... ale dopiero, kiedy zeszłam. Nie popieram jogi w miejscach nazbyt ryzykownych (na przykład balans na poręczy szczytu dziesięciopiętrowych spiralnych schodów - widziałam! - jest jednak zaprzeczeniem sensu jogi, przynajmniej dla mnie), ale w miejscach ryzykownych kontrolowanie może być świadectwem siły, zaufania do własnego ciała i świadomości swoich możliwości. A w tle mamy rynek!
Tak jogini chodzą do kina. No przecież!
I na koniec dwa ładne miejsca gliwickie: park przy ul. Zwycięstwa i mój ulubiony (i jedyny) wege bar, Złoty Osioł.
A na ostatnim zdjęciu można się przyjrzeć, co mam na myśli, kiedy mówię, że moje włosy są "soczyste". Fale się ślizgały! (To niecodzienne, moje włosy rzadko takie są.)
I jak Wam się podobają moje wycieczki? Im będzie cieplej, tym będzie ich więcej! Wiosno, jak dobrze cię widzieć!
A co u Was? Jakieś zmiany z okazji wiosny? Robicie już porządki? (Bo ja to bym musiała...)
- marca 30, 2015
- 1 komentarzy