Pages

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Kłos dobierany

Kiedy pracuję przez dłuższy czas, w ramach odstresowania się robię coraz bardziej czasochłonne fryzury. To w jakiś sposób mnie uspokaja. 
Poniżej: dobierany kłos w trakcie.

I to, co z niego powstało, czyli dodatkowo drugi kłos, nie francuski, a holenderski (nie widać go na zdjęciu), złożone w kok. Spięłam go spinkami żabkami, a nie wsuwkami - od jakiegoś czasu praktycznie nie używam wsuwek i moje włosy są mi wdzięczne, ale to temat na osobny post.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To jest strefa pozytywna. Jesteśmy empatyczni i nie tolerujemy hejtu, pamiętaj! #selflove