No więc jakkolwiek mi się ten fakt nie podoba, jesień nadeszła i zapanowała. Nie dajcie się zwieść zdjęciu - zdjęłam beret tylko na chwilę, a potem założyłam go z powrotem. Och, witaj poro czapek, poro fryzur, które się pod nie mieszczą.
Niestety, jestem jedną z tych osób, które muszą zakryć zatoki i uszy natychmiast, inaczej ból głowy stanie się nie do zniesienia.
A kiedy o bólu głowy mowa - na zdjęciu Invisibobble, której poświęcę osobny post. W skrócie: rzeczywiście nie ciągnie cebulek, ale z fajerwerkami zaczekajmy do Sylwestra.
- października 27, 2014
- 5 komentarzy